Zrównoważony rozwój, społeczna odpowiedzialność biznesu i odpowiedzialność za zespół, któremu przewodzimy, stanowią w moim przekonaniu filary efektywnego prowadzenia każdego biznesu. Od ponad 20 lat prowadzę i rozwijam zespoły i nieustannie odkrywam nowe przestrzenie do doskonalenia swojej roli jako liderki i jako osoby odpowiedzialnej nie tylko za wyniki przedsiębiorstwa ale także ze modelowanie postaw swojego zespołu.
Od ponad roku, przy wdrażaniu jednego z większych projektów w organizacji, mam przyjemność współpracować z ekspertem w swojej dziedzinie, człowiekiem o wyjątkowo szerokich horyzontach i wiedzy. Na potrzeby tego tekstu nazwijmy rzeczonego eksperta Panem M. w którym odnalazłam swojego mentora i człowieka będącego swoistym autorytetem.
Nasza praca podzielona na etapy przebiega sprawnie lecz nie obywa się bez potknięć, niepowodzeń, wyzwań, z którymi przychodzi nam się zmierzyć wymuszając na nas akrobatyczną wręcz elastyczność intelektualną oraz psychofizyczną. Choć praca jest organiczna i angażująca cały zespół, to jednym z elementów któremu poświęciliśmy większość naszego czasu była analiza tego dokąd zmierzamy i co chcemy osiągnąć. Nieodłącznym elementem naszej pracy jest dyskusja o roli leadera/leaderki w powodzeniu projektu, jego/jej postaw oraz umiejętności komunikacyjnych.
Postawienie pytania, co chcemy osiągnąć, wydaje się banalne i dziwić może, dlaczego kilkanaście godzin upłynęło nam na rozmowie i dyskusji o prawdziwym i faktycznym celu, będącym katalizatorem rozpoczęcia współpracy z rzeczonym ekspertem . Bo przecież decydując się na pracę nad projektem, zdawać by się mogło, że wiemy dokładnie dokąd zmierzamy i co chcemy osiągnąć. W innym przypadku nie zaprosilibyśmy do współpracy Pana M. Zatem, skąd moje przemyślenia i dywagacje ?
Jasno określony cel na początku naszej współpracy okazał się nie celem samym w sobie ale przede wszystkim katalizatorem zmian na wielu płaszczyznach. Nie tylko w obszarze refleksji dotyczących istoty przywództwa w organizacji, ale także stał się przyczynkiem do korekt w myśleniu, które zdawało się od lat jedynym słusznym i właściwym. Sam cel w trakcie rozmów pozostał ten sam, jednak droga do jego osiągnięcia uległa transformacji. Zmianom o których wspominam, towarzyszyła i towarzyszy ( prace nad projektem ciągle trwają) gotowość do „przezbrojenia” swoich nawyków oraz nabrania dystansu nie tylko do samej siebie ale do żywego organizmu, na który składa się przecież firma. Zadanie, które nie należy do najłatwiejszych. To co na początku pracy wydawało się banalnie proste okazało się wyzwaniem, nad którym spędzamy zespołowo już kilka miesięcy. To wszystko czego doświadczam w pracy z Panem M, sprawiło że jeszcze wyraźniej zdałam sobie sprawę z tego, że wpisaną w rolę leadera/leaderki jest nieustanna gotowość do zmian a odwaga w komunikowaniu zespołowi konieczności wprowadzenia tych zmian, tworzy to co składa się na osobowość leadera/leaderki.
Pokora, odwaga do przyznania się do błędów oraz umiejętność wprowadzania zmian i udoskonalanie nie tylko siebie ale i swoich zespołów to, w moim przekonaniu 3 najważniejsze elementy skutecznego leadershipu.